Weekendowe ciacho czyli szarlotka cytrynowa
Rozpisałam się ostatnio o cukrze, a tymczasem dziś na blogu przepis na super szarlotkę z cytrynami. Często na jesień, robię dobre ciacho na weekend. Ostatnio często gości u nas szarlotka. Tym razem, aby nie wpaść w rutynę, dodałam do ciasta aż 4 cytryny! Trochę się obawiałam, że całość wyjdzie za kwaśna, ale tak się na szczęście nie stało. Szarlotka cytrynowa wyszła przepyszna!
Aby ułatwić sobie pracę, tydzień wcześniej przygotowałam podwójną ilość ciasta kruchego, które podzieliłam na pół, a to na kolejne dwie części (2/3 i 1/3) i zamroziłam. Przed planowanym wypiekiem, trzeba wyjąć większy kawałek ciasta na noc do lodówki. Następnego dnia można już wałkować i cieszyć się pysznym weekendowym ciachem. W końcu życie trzeba sobie ułatwiać :)))
Kruche ciasto (podwójna porcja):
- 750 g mąki pszennej
- 370 g masła/margaryny
- 100 g cukru
- 4-6 żółtek
- 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
- cukier waniliowy
Z podanych składników zagnieść gładkie ciasto. Gdyby nie chciało się za bardzo kleić, dodać 2-3 łyżki zimnej wody. Niektórzy dodają 2 łyżki śmietany. Zagniecione ciasto podzielić na pół, a to na kolejne dwie części. Jeden z kawałków niech będzie większy. To będzie nasz spód. Jedną „parę” ciasta zamrozić i wykorzystać za tydzień ;) Mały kawałek włożyć do zamrażarki. Podsumowując, mamy: spory kawałek w lodówce, w zamrażarce mały + duży oraz mały, który będzie wykorzystywać w tym przepisie. Po godzinie wyjąć ciasto z lodówki i rozwałkować.
Warstwa cytrynowa:
- 130 g soku z cytryn (u mnie 4 małe sztuki)
- 60 g cukru
- skórka z 2 wyszorowanych i wyparzonych cytryn
- 150 ml wody
- 2 jajka
- pół opakowania budyniu waniliowego
Sok wlać do garnka, dodać 100 ml wody, skórkę i cukier. Zagotować. W pozostałej części wody wymieszać budyń. Jajka rozbić trzepaczką i dodać do soku, zdjąć z ognia, wymieszać. Następnie wlać rozpuszczony budyń , ciągle mieszając przez chwilę ogrzewać i wyłączyć gaz. Lekko ostudzić.
oraz
- 1kg twardych jabłek (dobre są szare renety)
- łyżeczka bułki tartej (niekoniecznie)
- cynamon (niekoniecznie)
- 2 łyżki soku z cytryny (odjąć od soku przeznaczonego do masy)
Jabłka umyć, obrać i pokroić w kostkę. Możemy przy tej czynności zatrudnić męża (jak chce jeść niech pomaga!). Przełożyć do garnka, wlać sok z cytryny i prażyć około 4- 5 minut. Jabłka nie mają się rozpaść, tylko ogrzać i lekko zmięknąć.
Papier do pieczenia pognieść w rękach i wyłożyć nim formę. Ja używam formy o wymiarach 28×23 cm. Piekarnik nagrzać do 180° C. Ciasto rozwałkować i wyłożyć nim spód, zostawiając mały brzeg. Podpiekać 10-12 minut. Wyjąć i posypać powierzchnię bułką tartą. Będzie ona wchłaniała wilgoć jabłek, a ciasto nie nasiąknie. Wyłożyć podprażone jabłka, a na to wylać masę cytrynową. Wyjąć mały kawałek ciasta z zamrażarki i zetrzeć na tarce bezpośrednio na masę cytrynową. Wstawić do pieca i zapiekać aż się zarumieni (ok. 45 minut lub dłużej).
Po upieczeniu ciasto wystudzić, bo może być lekko płynne. Moje ładnie się kroiło, dopiero rano, a piekłam je późnym wieczorem. Można posypać cukrem pudrem.
Pyszności :) i piękne zdjęcie, bardzo apetyczne :)
Dziękuję:) Szarlotki coraz to lepsze mi wychodzą :)
Aż nabrała mnie ochota na to ciasto! :) jutro wolny dzień, w niedzielę goście, idealnie. Z chęcią wypróbuję szarlotkę w takim wydaniu! :)
ps. Śledzę wasz blog od około pół roku. Jesteście wspaniali! :D
Jestem prawie tak łasy na komplementy, jak jestem łasy na Pauli wypieki. Dlatego po stokroć serdeczne dzięki ;)
A co do ciasta, to szczerze polecam, bo jest naprawdę pyszne. Zjadłem chyba połowę tej szarlotki, więc moją dietę szlag trafił. Ale było warto:P