Zupa pomidorowa po węgiersku
Ostatnio tak posmakowała mi zupa paprykowa (klik), że postanowiłam spopularyzować zupy w naszym domu. Jacek oczywiście kręci nosem, bo wiadomo, że zupa to nie obiad, ale ja i tak przystaję przy swoim. Dziś podaję pomidorową po węgiersku, ale już szykuje przepisy na więcej zup. Z pomocą przychodzi mi nieśmiertelna książka Henryka Dębskiego „Zupa codzienne i wykwintne”. Jeśli ktoś lubi zupy polecam tą pozycję, bo na 186 kartkach formatu a5 znajdziecie kilkaset przepisów na zupy. Co prawda książka jest starsza ode mnie, ale jeśli mam ochotę na zupę to w pierwszej kolejności sięgam właśnie po nią.