Bruschetta palce lizać!
Zdjęcie powyżej może być trochę mylące, bo chociaż widać na nim Jacka, to ja zrobiłam opisywane dzisiaj bruschetty. Czasem tak po prostu jest, że przychodzą znajomi, trzeba zająć się wieloma rzeczami i nie wiadomo w co ręce włożyć. W takich sytuacjach przerzucam na mojego męża te bardziej uciążliwe zadania. A co! W końcu od czegoś są ci mężczyźni! ;)