Spaghetti bolognese przepis prosty i łatwy
Co zrobić, gdy po powrocie do domu zastajemy głodnego męża i trzeba szybko coś przygotować? Ja stawiam na spaghetti bolognese, bo w takich sytuacjach nie ma czasu na kombinowanie i trzeba szybko działać. Uprzedzam w tym miejscu wszystkich ortodoksyjnych fanów kuchni włoskiej, że jest to moja własna wersja spaghetti bolognese, a nie tradycyjny przepis.
Jeśli o mnie chodzi, to spaghetti mogę jeść codziennie. Jest bardzo łatwe i szybkie w przygotowaniu, a do tego smakuje obłędnie. Moja tajemnica na udane spaghetti to makaron z pszenicy durum ugotowany al-dente i dużo pomidorów. Razem z mężem kochamy jeść makarony. Poprawnie ugotowane są zdrowe, smaczne i nie wymagają wiele czasu. Z żalem przyznaję, że nie miałam jeszcze okazji jeść prawdziwej włoskiej pasty, a wszyscy wiemy, że Włosi są w tej kategorii mistrzami.
Osobiście nie lubię jeść makaronów, jeśli sama ich nie ugotuję, ponieważ niejednokrotnie w restauracji podano mi rozgotowany makaron. Chociaż określenie „kluchy” byłoby tutaj bardziej na miejscu. W Polsce w wielu domach wciąż tkwi błędne przekonanie, że makaron musi być rozgotowaną kluską, a właśnie w takiej postaci ten produkt jest źle trawiony i zwyczajnie niesmaczny.
Co do samych pomidorów, to są doskonałym źródłem likopenu, czyli naturalnego przeciwutleniacza. Dzięki niemu drogie panie (i panowie) starzejemy się wolniej, nie wspominając o antyrakowych właściwościach tego karotenoidu. Dlatego też warto jeść przetwory pomidorowe, nawet jeśli jest to tylko ketchup. Dodam jeszcze jako ciekawostkę, że produkty z pomidorów poddanych obróbce termicznej (np. zupa z pomidorów) zawierają więcej likopenu niż przed procesem cieplnym. Zatem, jedzmy pomidory.
Składniki spaghetti bolognese:
- opakowania makaronu spaghetti
- mięso mielone (na osobę około 100 g)
- pomidory w puszcze (może być koncentrat pomidorowy)
- cebula
- papryka
- ząbek czosnku
- ziele angielskie, liść laurowy
- oregano
- oliwa z oliwek
Mój przepis na spaghetti bolognese – krok po kroku
Makaron gotujemy w osolonej wodzie al-dente, czyli 10 minut od momentu zagotowania. Mięso mielone smażymy na rozgrzanej patelni (bez oleju), dodajemy posiekaną cebulkę. Paprykę myjemy, kroimy i dodajemy do mięsa razem z pomidorami i przyprawami.
Tuż przy końcu dodaję też mój sekretny składnik, tj. łyżkę (góra dwie) oliwy z oliwek. Dzięki temu sos staje się niezwykle delikatny, wręcz aksamitny. Wpadł na to mój mąż, który kiedyś przygotowując swoje spaghetti eksperymentował z nowymi dodatkami.
Przyprawy ziołowe i czosnek dodaję na końcu po wyłączeniu płomienia, aby ich aromat był bardziej wyczuwalny, a potrawa była nimi nasycona.
Jeśli dodajemy do sosu koncentrat pomidorowy, należy dodać około pół szklanki wody. Aby zagęścić sos dodaję „Soser” od Winiary lub odrobinę mąki rozpuszczonej w wodzie.
przepis powinien zawierac seler naciowy
Prawdziwe spaghetti ciężko zrobić, a jeszcze trudniej dostać w jakiejkolwiek restauracji czy pizzerii. Ja mieszkam w Poznaniu i długo szukałam miejsca, gdzie można zjeść prawdziwie włoski makaron, dopóki nie trafiłam na Pizzerię Frontiera przy ul. Szewskiej. Okazało się, że w polskich warunkach można zrobić naprawdę wyśmienitą pastę.
Zgadzam się w 100% i zazdroszczę możliwości kulinarnych Poznania!
Ja najczęściej trafiam na rozgotowany makaron, nie wspominając o prawdziwym sosie bolognese.
tu brak mi selera naciowego
Tak sobie czytam te komentarze i aż słów mi brakuję ! Ludzie czepiacie się tego pomysłu, ale jak ktoś uważnie przeczytał ( w co wątpię) Blogerka podkreśliła, że to jest jej wersja spaghetti !!! Jak ktoś potrafi lepiej , to proszę nie odwiedzać takich stron w poszukiwaniu przepisu na oryginalne danie, to jest czyjaś wersja …. Gotowanie to wciąż nowe odkrywanie i dzielenie się tym na np. blogach takich jak ten, co to komu przeszkadza?! Wszyscy tu niby znaja się na prawdziwym spaghetti to po kiego grzyba szukają przepisów? Pozdrawiam
ja wypróbowałem ten przepis i muszę przyznać, że smakuje naprawdę dobrze :) Polecam:) w ogóle świetny blog :)
ochyda tak złego i nie smacznego dania niejadłam szkoda!!!!!!!!!!
Spaghetti może nie tradycyjne włoskie, ale na pewno bardzo dobrze wypozycjonowane w google ;)
Niestety nie jest tak dobrze wypozycjonowanie, jakbyśmy tego chcieli :) Prawdę mówiąc, to nie widzę nigdzie tego przepisu na liście wyników Googla. A szkoda.
Witam, blog bardzo przyjemny, ale, niestety, zgodzę się z przedmówcami, nijak tego nie można nazwać tradycyjnym (!) spaghetti bolognese, a użycie sosera, bądź kostek rosołowych – po prostu budzi grozę… Z całym szacunkiem.
Witam, blog bardzo przyjemny, ale, niestety, zgodzę się z przedmówcami, nijak tego nie można nazwać tradycyjnym (!) spaghetti bolognese, a użycie sosera, bądź kostek rosołowych – po prostu budzi grozę… Z całym szacunkiem.
przykro mi ale to nie ma prawa dobrze smkować ,mięso musi być gotowane minimum 3-4 godz inaczej jest twarde i nie smaczne.
masz rację
Ładnie wygląda ale nie ma nic prawie napisanego o przygotowaniu, najpierw smażyć koncentrat czy paprykę ?
Trochę to nie przepis tylko jakaś opowieść.
Koncentrat dodaję w połowie smażenia czyli około 10 minut przed końcem. Co do papryki to czasem daję ją przed koncentratem, ale wolę po, bo wtedy ma ona bardziej wyrazisty smak.
Co do formy przepisu, to dodałam go w maju czyli kilka miesięcy temu. Od tego czasu napisałam dużo więcej postów i wciąż się doskonale w tym co robię.
po pierwsze: gdzie prawdziwe pomidory? do prawdziwego sosu bolognese dodaje się PRAWDZIWE pomidory plus sos pomidorowy domowej roboty
po drugie: w prawdziwym spaghetti bolognese na pewno nie znajdzie się papryki, za to jest marchewka
po trzecie: gdzie świeża bazylia????
po czwarte: dodanie sosera to zbrodnia, każdy włoch by się za głowę złapał
po piąte: mięso i warzywa smażymy na oliwie
poza tym polecam WŁOSKIE makarony, bo lubelli niestety do nich daleko.
Podsumowując, nie kwestionuję, że Twoja potrawa może smakować, ale NA PEWNO nie jest to spaghetti bolognese :).
Caterina44 – zgadzam się, że do prawdziwego spaghetti bolognese trzeba dodać prawdziwe pomidory, świeżą bazylię i marchewkę zamiast papryki. Powyższy przepis to po prostu moja wersja spaghetti bolognese, dla tych którzy chcą zjeść smaczne danie, które można szybko przygotować (a nie gotując przez godzinę jak oryginał) i w miarę tanio.
Włoskie makarony rzeczywiście są bezkonkurencyjne, ale Lubella stanowi dobry zamiennik za rozsądną cenę i jest dostępna w każdym sklepie.
Pozdrawiam
Paula
Jeśli ktoś sądzi że według tego przepisu wyjdzie mu dobre danie to się grubo zdziwi. Nie polecam przepis beznadzieja. Pozostał niesmak!!!
O, to ja jestem grubo zdziwiona! Moje spaghetti robię od blisko 8 lat. Nie znam osoby która by się nie zachwyciła tym daniem.
A Karolu tobie dziękuję za dodanie komentarza i odwiedzenie mojego bloga. Myślę, że jesteś osobą nie rzucającą słów na wiatr i obowiązkowo podasz mi przepis na lepsze spaghetti. Czekam.
ja robię z koncentratem, i dodaję odrobinę ketchupu. Jest gęste, dlatego dodaję wodę z kostką wołową. rewelka. i tez daje makaron lubella i paprykę. a i dodaję marchewkę. czyli przepisy mamy zblizone