Przepis na chłodnik z botwiny
Dziś na obiad jest chłodnik. W takie upały nie mam siły, ani gotować, ani jeść nic innego jak właśnie chłodnik z botwinki. Tę wyjątkową zupę przygotowuje się na bazie jogurtu naturalnego i kefiru. Jacek określił to jako sałatka, aniżeli zupa i trochę w tym racji ma. Zupa kojarzy się bardziej z wywarem i gotowaniem, a chłodnik to już inna historia. Dopełnieniem smaku okazały się ugotowane buraczki, które dodałam oprócz botwinki.
Aby zrobić chłodnik z botwinki potrzebujesz:
- pęczek botwinki
- 2-3 buraki
- ogórek
- pęczek szczypiorku
- pęczek rzodkiewki
- pęczek koperku
- 400 ml kefiru
- 400 ml jogurtu naturalnego
- sól
- pieprz
Oto mój prosty przepis na chłodnik z botwinki
1. Oczywiście zacznij od obrania buraków. ;)
2. Następnie buraki pokrój na drobne kawałki i ugotuj w niewielkiej ilości wody.
3. Botwinkę oczyść, pokrój i dodaj pod koniec gotowania buraków, aby zmiękła.
4. Ugotowane warzywa należy przecedzić, ostudzić i przełożyć do miski.
5. Rzodkiewkę, szczypiorek i koperek posiekaj na kawałki. Natomiast ogórka obierz i przekrój wzdłuż na 4 części. Wytnij ze środka gniazdka nasienne i pokrój na plasterki.
6. Warzywa zalej jogurtem i kefirem.
7. Posól do smaku, dodaj pieprz i wymieszaj całość.
Wskazówka: Przed podaniem chłodnik można… schłodzić. Ale jeśli nie potrafisz się oprzeć, to oczywiście można jeść go od razu. :)
Mnie chłodnik kojarzy się zupełnie czymś innym ;)
Moja mama robiła go zawsze ze świeżego ogórka, rzodkiewki, dużej ilości szczypioru, zalewało to wszystko śmietaną 18 % wymieszaną pół na pół z wodą, dodawała do tego ocet do smaku oraz pieprz i sól… Podawała to z ziemniaczkami, choć mało kiedy cała porcja dotrwała do obiadu. Mmmm, pycha ! Stanowczo smak dzieciństwa ;)
U mnie nie podawało się chłodnika, ale od zawsze hurtowo jadałam mizerię, rzodkiewkę, szczypior i śmietanę, do tego młode ziemniaki oraz/lub sałatę. Prawie jak chłodnik ;)