zupa szczawiowa
||

Prosta zupa szczawiowa

zupa szczawiowa

W moim przydomowy ogródku właśnie pojawił się szczaw. Posiałam go w tamtym roku i muszę powiedzieć, że nie był bardzo urodzajny. W tym roku dosyć szybko wyskoczył z ziemi, dlatego na moim stole zagościla zupa szczawiowa z młodego szczawiu. Lubię wszystko co kwaśne, a zupa szczawiowa do takich właśnie należy.

Pamiętajcie, że szczaw zawiera szczawian potasu, który wiążąc się w organizmie z wapniem, tworzy nierozpuszczalny i nieprzyswajalny szczawian wapnia. Z tego powodu zupa taka nie wskazana jest dla osób z kamicą nerkową, artretyzmem i reumatyzmem.

Składniki zupy szczawiowej

  • 2 l bulionu
  • 1 marchewka
  • 2 ziemniaki
  • liście szczawiu (w ostateczności szczaw ze słoika)
  • łyżka masła
  • sól
  • pieprz
  • ziele angielskie
  • pół kubka gęstej śmietany

Zupa szczawiowa – krok po kroku

Marchewkę i ziemniaki obrać, umyć, posiekać i ugotować w bulionie z zielem angielskim. Ważne jest aby warzywa były ugotowane przez dodaniem szczawiu, ponieważ w kwaśnym roztworze zupy będą twarde. Szczaw umyć, posiekać lub zmielić w maszynce albo cały wrzucić na patelnie i podsmażyć z masłem. Można też inaczej. Tak jak ja to zrobiłam. Umyty szczaw usmażyłam na maśle i zmiksowałam blenderem z odrobiną zupy. Taką mieszankę dodać do zupy, wymieszać i zagotować. Śmietanę wymieszać w kubku z dodatkiem kilku łyżek zupy. Wlać do zupy, wymieszać i nie gotować. Dodać sól i pieprz. Podawać z ugotowanym jajkiem.

Jakie zupy lubicie jeść na wiosnę?

Oceń przepis / post

Podobne wpisy

5 komentarzy

    1. Cieszę się, że przypomniałam:) Też lubię tą zupę, ale zdecydowanie za rzadko ją robię, a jest taka pyszna:)
      Pozdrawiam

      1. A ja szczaw (dużo, dużo – jak najwięcej) obieram z łodyżek – ciężka robota.
        Siekam listki najdrobniej jak się da.
        Zalewam szczaw malutką ilością zimnej wody (naprawdę małą) i powolutku gotuję. jak uznam, że szczaw puścił soki, „konserwuję” kolor łyżką octu.
        A gotowy bulion (ze startymi warzywami) mieszam z gotowym szczawiem.
        Dbam, by oba płyny były jednakowo gorące.
        Doprawiam, dolewam śmietany i już….
        Sam wymyśliłem, bo ja kombinator kuchenny jestem.
        Jajko – oczywiście, ale nigdy nie mogę podjąć decyzji: czy do tego ziemniak/ ryż czy i jedno i drugie. Ważne by szczawiowa była szczawiową – gęsta od szczawiu. Bo raz w roku jest wiosna. mniam. lecę do kuchni.

      2. A ja szczaw (dużo, dużo – jak najwięcej) obieram z łodyżek – ciężka robota.
        Siekam listki najdrobniej jak się da.
        Zalewam szczaw malutką ilością zimnej wody (naprawdę małą) i powolutku gotuję. jak uznam, że szczaw puścił soki, „konserwuję” kolor łyżką octu.
        A gotowy bulion (ze startymi warzywami) mieszam z gotowym szczawiem.
        Dbam, by oba płyny były jednakowo gorące.
        Doprawiam, dolewam śmietany i już….
        Sam wymyśliłem, bo ja kombinator kuchenny jestem.
        Jajko – oczywiście, ale nigdy nie mogę podjąć decyzji: czy do tego ziemniak/ ryż czy i jedno i drugie. Ważne by szczawiowa była szczawiową – gęsta od szczawiu. Bo raz w roku jest wiosna. mniam. lecę do kuchni.

        1. Ja też lubię eksperymenty. Tak powstają najsmaczniejsze potrawy. Do szczawiowej daję ziemniaki, o ryży nie pomyślałam, ale do jajka jakoś mi nie pasuje. Mojemu mężowi może by smakowało, bo on nie jest smakoszem jajek w zupie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.