Pączki Żakowolskie tradycyjne z konfiturą
Pączki nawet lubię, ale tylko te domowe. Kupne wcale mi nie smakują. Są albo za bardzo napuszonę albo za tłuste, no i ze śladową ilością marmolady. Najpyszniejsze są te z konfiturą z płatków róży. Kiedyś jadłam domowy dżem z płatków róży, był bardzo „mocny” i aromatyczny w smaku. Póżniej nigdy nie spotkałam się z takim smakiem. A dziś, z wygody rzecz jasna, kupuję marmoladę o smaku róży, która wyprodukowana jest m.in. z przecieru jabłkowego (dużo pektyn).
Przepis na te pączki kiedyś znalazłam w internecie, bo potrzebowałam go na ćwiczenia na uczelni. Tak, tak! Na studiach smażyłyśmy pączki! Przepis miały być tradycyjny, więc zaproponowałam „Pączki Żakowolskie z powidłami z antonówek”.
O tradycji mowa, zatem przytoczę kilka słów o tychże pączkach:
„Żakowola Radzyńska powstała w II połowie XIX wieku, w okresie realizacji dekretu uwłaszczeniowego z 1864 roku. Osadnictwo w tej wsi związane jest z drogą Radzyń – Międzyrzec. Od niepamiętnych czasów w Żakowoli Radzyńskiej były spożywane pierogi, pączki, parowańce i racuchy. Pączki były daniem niedzielnym a obowiązkowym w karnawale „tłusty czwartek”. Podstawowym daniem były pierogi, w dzień powszedni – bez jajek, tłuszczu – a w niedzielę bułki pieczone w piecu i pączki. Pączki nadziewano wiśniami, makiem, marmoladą z antonówek, czarną porzeczką lub dziką różą. Antonówki sprowadził do Żakowoli Radzyńskiej Franciszek Wajszczuk, który w 1940 roku założył szkółkę i zaopatrzył w antonówki całą wieś. Dzisiaj pozostała jeszcze tradycja wyrobu powideł z antonówek, których używa się jako nadzienia do pączków.”
Składniki na ok 32 średnie pączki
- 1 kg mąki,
- 100 g drożdży świeżych (lub 50 g suchych),
- 100-150 dag cukru,
- 1/2 l mleko,
- 6 żółtek, 1 całe jajo,
- 100 g rozpuszczonej margaryny,
- pół laski wanilii,
- sok i skórka z 1 cytryny,
- szczypta soli,
- smalec do smażenia i olej,
- konfitura,
- cukier puder do posypania
Smażymy pączki
Drożdże rozetrzeć z łyżką cukru, dodać 200 g mąki i 1/2 szklanki mleka, wymieszać. Po około pół godziny przesiać mąkę, jajka utrzeć z cukrem. Do masy jajecznej dodać mąkę, wyrośnięty rozczyn, ziarenka wanilię, sok z cytryny, otartą skórkę, resztę mleka, szczyptę soli i spirytus. Wyrabiać do czasu, aż ciasto będzie gładkie i lśniące, a na powierzchni ukażą się pęcherzyki. Dodać roztopiony tłuszcz, jeszcze chwilę wyrabiać. Uformować kulę i zostawić w ciepłym miejscu na 10 – 15 minut, gdy zacznie rosnąć wyrobić.
Porcje ciasta nabierać łyżką (na każdego pączka wystarczą 2 łyżki), formować w dłoni małe krążki, nałożyć pół łyżeczki nadzienia, zlepić, uformować kulę, odłożyć na stolnicę oprószoną mąką. Przykryć ściereczką i pozostawić do wyrośnięcia w ciepłym miejscu. Smażyć w głębokim tłuszczu po obu stronach na złoty kolor, wyjąć, osączyć na bibule, posypać cukrem pudrem.
Smacznego!
Mmm, pączuchy! Ale jak do smażenia to tylko olej, nie smalec! Smalec to zbrodnia dla serca, a olej rzepakowy nie dość że zdrowszy to się lepiej odsącza niż tłuszcze zwierzęce :)
Różne teorie krążą co do smażenia pączków. Ja najczęściej smażę właśnie na oleju. Smalcu bardzo mało używam w kuchni, ale wiem, że nie jest taki zły jak mówią w telewizji, oczywiście mówię o zrównoważonych ilościach. Pączki przedstawione na zdjęciach smażyłam na oleju z dodatkiem 2 łyżek smalcu. Dodam, że smalec który posiadam w lodówce nie pochodzi ze sklepu tylko ze znanego mi ekologicznego gospodarstwa. Taki jest najlepszy.
Na koniec w ramach ciekawostki zacytuję fragment M.Gessler: „(…) Bez smalcu bowiem nie ma również faworków. To, co wyprawiają cukiernie, żeby zaoszczędzić czas i pieniądze, woła o pomstę do nieba. Faworki z oleju są ciężkie, gumowate i niesmaczne. Dobrze rozgrzany smalec
działa jak japońska tempura. Ciasto się praży, a nie smaży, nabiera lekkości i rośnie (…)”
Mmm, pączuchy! Ale jak do smażenia to tylko olej, nie smalec! Smalec to zbrodnia dla serca, a olej rzepakowy nie dość że zdrowszy to się lepiej odsącza niż tłuszcze zwierzęce :)
Wyglądają bardzo apetycznie!
Ja też pamiętam smak tej prawdziwej konfitury z płatków róży, którą latem robi Babcia (co ciekawe, nie dodaje do niej nic oprócz cukru i soku z cytryny, a konfitura świetnie się utrzymuje).
Znalazłam jakiś czas temu bardzo podobną w smaku konfiturę, która w składzie ma prawie 60 % płatków z róży i smakuje dobrze, więc polecam.
Pozdrawiam serdecznie!
Basia
60% to dużo, a w smaku na pewno jest niebo lepsza niż taka zwykła sklepowa, ale tak jak napisałam z wygody kupuję taką marmoladę.