Makaroniki z lemon curd bez masła
Wikipedia mówi: „Makaroniki to słodkie ciastka przyrządzane z białek jaj, cukru pudru i mielonych migdałów, czasem także z niewielkim dodatkiem masła, mąki, drożdży, miodu, śmietany, żółtek, czekolady, kakao, bakalii, przypraw korzennych. Zamiast migdałów używane są niekiedy mielone orzechy włoskie, laskowe, ziemne, mak, pistacje, pestki dyni, nasiona słonecznika, a nawet płatki owsiane, wiórki kokosowe lub pokruszone sucharki.”
Mimo, że w Polsce nie sa tak popularne jak za granicą coraz częściej pojawiają się na naszych blogach kulinarnych. Postanowiłam i ja się nimi bliżej zainteresować. Zaczęłam od zakupu specjalnej maty do ich pieczenia wraz z „gruszką” dozującą masę. Oczywiście można sobie poradzić i bez tego, ale postanowiłam ułatwić sobie pracę, bo od początku nie wyglądały mi na takie proste jakbym chciała.
Moje pierwsze makaroniki przygotowałam z migdałów, a przełożyłam je kremem cytrynowym (lemon curd bez masła).
Składniki na makaroniki
- 200 g migdałów
- 200 g cukru pudru
- 3-4 białka
Przepis na Lemon curd bez masła: Tutaj
Jak zrobić makaroniki
Migdały sparzyć wrzątkiem i obrać ze skórki, następnie wysuszyć i zmielić na pył. Można zaoszczędzić sobie tej pracy i kupić gotowe zmielone migdały. Białka ubić, pod koniec dodać cukier puder i migdały. Delikatnie wymieszać, tak aby piana nie opadła zbytnio. Mnie nie do końca się to udało, dlatego makaroniki nie wyrosły jak oryginalne.
Na papierze wylać w równych odstępach taką samą ilość ciasta. Przyznaję, że mata jest tutaj bardzo wygodna. Kółeczka stanowią barierę dla płynącej masy i nadają im identyczny zawsze ten sam kształt.
Makaroniki piec w temp. 140° C około 15-20 minut. Nie powinny się rumienić, tylko wysuszyć. Ostudzone ciastka przekładać przygotowanym kremem.
Na koniec jeszcze mała ciekawostka:
Makaroniki, początkowo stanowiące pokarm biedaków, z czasem zyskały uznanie wśród zamożniejszych grup ludności, pojawiły się na stołach możnowładców i monarchów. W okresie odrodzenia znane i cenione były w całej Europie i w krajach arabskich.
Lubie je jesc d
lol
Mialam okazję zjeść prawdziwego makaronika w Paryżu. Tamte wyły wyższe niż twoje i kolorowe. Nie próbowałam ich robić w domu, ale jak widzę twoją matę do tych ciasteczek to chętnie bym wypróbowała przepis.