Krajanka pomidorowa pasteryzowana na zimę
W tym roku lato bardzo sprzyjało dojrzewaniu naszym pomidorom. Pomidory według klasyfikacji botanicznej należą do owoców, ale u schyłku XIX wieku z powodu kwestii podatkowych zostały podporządkowane pod warzyw i tak zostało do dziś. Najbardziej smakują mi sierpniowe pomidory. Są pachnące i słodkie. Są prawdziwe.
Najczęściej jadam je na surowo – tak jak jabłka. Jednak w tym roku, nawet największy zjadacz pomidorów nie spożyłby tej ilości jaką codziennie zbieram z krzaków. Dlatego przygotowałam przetwory.
Najłatwiejsze i najszybsze okazał sie przepis na „Krajankę pomidorową”. Receptura zaczerpnięta z książki Anny Gasik „Pomidory, potrawy i przetwory” z 1982 roku.
Pomidory należy pokroić w grube plastry lub cząstki i ciasno układać w słojach, aż wydzieli się sok. Lekko posolić, a na wierzch wlać po 1 łyżce oleju. Zapełnione słoiki pasteryzować przez 30 minut tak jak przecier.
Komentarz autorki książki:
Takie przygotowane pomidory mają po otwarciu zapach i smak świeżych. Są bardziej godne polecenia niż sok albo przecier z surowych pomidorów, ponieważ w tych ostatnich wskutek rozdrabniania i napowietrzenia na surowo sporo witaminy C ulega niszczeniu. Krajanka jest też mniej pracochłonna. Podaje się ją jako dodatek do mięsa lub innych potraw.
Według przepisu pomidorów nawet nie obierałam ze skóry. Dzięki temu takie przetwory powstają błyskawicznie i o niebo lepsze niż puszkowane pomidory ze sklepu.
Przepis bierze udział w akcji:
Zrobiłam coś podobnego tylko w przecierze. Twój pomysł bardzo mi się podoba.