Czy twarda woda powoduje kamienie w nerkach?
Nikt z nas chyba nie lubi twardej wody. Pralki jej nie lubią, bo się psują, włosy bo matowieją, skóra bo…
Nikt z nas chyba nie lubi twardej wody. Pralki jej nie lubią, bo się psują, włosy bo matowieją, skóra bo…
Nie chcę nikogo urazić, bo może ktoś z Was lubi takie pączki. Mamy wolny wybór i każdy kupuje co chce….
Po dziś dzień w wielu polskich domach można znaleźć aparaturę do pędzenia bimbru. Najczęściej są to pozostałości po okresie PRL,…
Czy warto sięgać po ciasto z pudełka, np. karpatkę? Oczywiście domowe ciasta są najlepsze i jedyne w swoim rodzaju. Nic…
Nie było łatwo, ale udało się. Wybraliśmy trzy najciekawsze przepisy, których autorów nagrodzimy patelniami z serii Colour marki Ambition! Zwycięzcom…
Dzisiejszy wpis będzie o pewnej książce. Ostatnio na blogu prezentowałam przepis (Tort brzoskwiniowy) pochodzący właśnie z tej pozycji i co nieco chciałam się rozpisać na jej temat i dlatego postanowiłam przygotować osobny post. Książka nie jest nowiścią na rynku (2007), ale mam swoje powody, aby ją opisywać.
Nic nie zapowiadało tego, że będzie mi dane spotkać Roberta Makłowicza. Była to sobota, miesiąc przed świętami, która niczym nie różniła się od wszystkich innych sobót ubiegłego roku. Tego dnia trochę zaspaliśmy, dlatego po zakupy poszliśmy później niż zwykle. Wysiadamy z Paulą z samochodu i kierujemy się w stronę naszego chełmskiego TESCO. Otwierają się przed nami automatyczne drzwi, wchodzimy do środka i… nie wierzę własnym oczom. To Robert Makłowicz!
Dzisiaj, czyli w poniedziałek 26 stycznia jesteśmy w Warszawie. To drugi przystanek podczas naszej styczniowej wyprawy. O tym, co robimy w stolicy dowiecie się już wkrótce. Natomiast teraz chcemy się z Wami podzielić naszymi wrażeniami z warsztatów fotograficznych zorganizowanych przez agencję Blomedia i firmę Olympus.