A w Krakowie robiliśmy zdjęcia jedzeniu
Dzisiaj, czyli w poniedziałek 26 stycznia jesteśmy w Warszawie. To drugi przystanek podczas naszej styczniowej wyprawy. O tym, co robimy w stolicy dowiecie się już wkrótce. Natomiast teraz chcemy się z Wami podzielić naszymi wrażeniami z warsztatów fotograficznych zorganizowanych przez agencję Blomedia i firmę Olympus.
W restauracji Konfederacka 4 w Krakowie pojawiliśmy się 10 minut przed godziną 11. Przywitaliśmy się z prowadzącym Jakubem Kaźmierczykiem i mieliśmy chwilę na obejrzenie wnętrza i przygotowanych stanowisk do fotografii.
Kuba, który pracował dla takich firm jak min. Starbucks i Pizza Hut okazał się nie tylko świetnym nauczycielem, ale również świetnym człowiekiem. Jego otwartość i pozytywne zakręcenie dorównują doświadczeniu i profesjonalizmowi. :)
Po krótkiej części teoretycznej przeszliśmy do tego co blogerzy kulinarni lubią najbardziej (poza gotowaniem), czyli do fotografowania.
Wiele osób o tym nie wie, ale blogerzy kulinarni często jedzą zimne obiady. Bierze się to stąd, że zanim skończymy fotografować przygotowaną potrawę, to zdąży już nam wystygnąć. Tym razem to nie my gotowaliśmy, mogliśmy więc skupić się wyłącznie na robieniu jak najlepszych zdjęć.
Paula i Kuba Kaźmierczyk dyskutują na temat tajników fotografii kulinarnej.
Tak wygląda przystawka, którą podano nam przed obiadem. Oczywiście była ciepła w momencie podania, tak jak danie główne. ;)
Kto zgadnie, co znajduje się na talerzu? :)
Chociaż firma Olympus zapewniła wszystkim uczestnikom warsztatów aparaty, to Jacek nie potrafił się oprzeć i fotografował również naszą SONY Alfa. Podziwiam jego determinację, bo każdą serię zdjęć robił dwa razy i co chwilę musiał zmieniać aparat.
Kuba wyjaśnił nam, jak można fajnie fotografować płyny/ciecze/napoje.
Przystawki tuż przed podaniem. Jak widzicie w restauracji Konfederacka 4 kuchnia jest otwarta i można na własne oczy zobaczyć każdy etap powstawania wyśmienitych dań.
Wszystko co dobre szybko się kończy, a ponad 5 godzin warsztatów minęło w mgnieniu oka. Opuściliśmy restaurację Konfederacka 4, wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy do domu.
czy to są śliwki w boczku? :)
Coz za pomysl, fotografowac jedzenie… Czego Ci znudzeni ludzie nie wymysla;)
Pozdrawiamy