Pożyczona tradycja czyli rogale świętomarcińskie
Dziś mamy 13 listopada, a u Nas na blogu goszczą Rogale Marcińskie. Dla Poznaniaków to jak musztarda po obiedzie, bo rogale spożywa się z okazji 11 listopada, który to jest dniem urodzin św. Marcina. Dla Nas, mieszkańców Lubelszczyzny, jest to zupełnie obca tradycja, dlatego nie przywiązuję dużej wagi do dzisiejszej kartki z kalendarze. W końcu, aby zjeść coś pysznego nie ważny dzień ani miejsce:)))
Jak wspominałam na naszym facebook’u, musiałam się nieco natrudzić, aby upiec te rogale. Pierwszą przeszkodą był mak. Biały mak. Do tej pory zupełnie przeze mnie nie używany, a tym samym zupełnie niedostępny w moim mieście, może nawet w województwie ;) Zamówiłam więc mój mak przez Internet. Za pół kilogramowy woreczek zapłaciłam prawie 18 zł. Nie jest to mało, ale w tym roku tak bardzo chciałam upiec słynne na pół kraju rogale, że koszty zabawy zeszły na dalszy plan. Druga sprawa to wyrobienie ciasta pół-francuskiego, które nie należy do łatwych. Aby wszystko możliwie dobrze poszło z planem, skorzystałam z najlepszego bloga o wypiekach jaki znam i tak pożyczyłam przepis od Doroty. Nawet Jacek się zaangażował w przygotowania i nałupał orzechów włoskich! Nie mogło się nie udać.
Ciasto (12 rogali):
- 1 szklanka ciepłego mleka
- 1 łyżka suchych drożdży (12 g) lub 24 g drożdży świeżych
- 1 jajko
- pół łyżeczki ekstraktu z wanilii
- 3,5 szklanki mąki pszennej
- 3 łyżki cukru
- szczypta soli
- 225 g masła, w temperaturze pokojowej (z tego 2 łyżki odjąć do ciasta)
Farsz:
- 300 g białego maku
- 100 g masy marcepanowej
- 3/4 szklanki cukru pudru
- 100 g orzechów włoskich
- 100 g całych migdałów bez skórki
- 2 łyżki kandyzowanej skórki pomarańczowej
- 2 łyżki gęstej kwaśnej śmietany 18%
- 3 podłużne biszkopty, pokruszone na okruszki
oraz
- 1 jajko roztrzepane z 1 łyżką mleka do posmarowania
- posiekane orzechy włoskie lub migdały do posypania
Proponuję najpierw przygotować farsz i zrobić to dzień wcześniej. W dniu pieczenia będziemy mieć dużo mniej pracy.
Farsz do rogali
Mak oraz orzechy (oddzielnie) sparzyć wrzątkiem, po kwadransie odcedzić i odsączyć na sicie. Zmielić w maszynce razem z migdałami 2 lub 3 razy. W misce rozetrzeć masę marcepanową z cukrem pudrem, dodać zmielony mak z orzechami i migdałami oraz skórkę pomarańczową i pokruszone biszkopty. Dobrze wymieszać, dodać na końcu stopniowo śmietanę, tak aby masa była smarowna, zwarta i nie za płynna.
Nadzienie jest gotowe. Miskę przykryć szczelnie folią spożywczą i schować do lodówki jeśli będzie wykorzystywana następnego dnia. Ciasto pół-francuskieMąkę wymieszać z suszonymi drożdżami, następnie dodać resztę składników i powoli zagniatać ciasto. Pod koniec dodać 2 łyżki rozpuszczonego masła. Ciasto dobrze wyrobić (krótko, do połączenia składników), owinąć w folię i wstawić do lodówki na 1h.
„Schłodzone ciasto przełożyć na stolnicę i rozwałkować w prostokąt o wymiarach 30 x 15 cm, tak, aby krótsze strony stanowiły górę i dół. Całą ilość masła z przepisu rozsmarować równomiernie na cieście (zostawić 1/2 cm marginesu wokół). Złożyć 1/3 ciasta do góry, następnie złożyć dolną część tak, by przykryła te złożenia (tak, jak składamy kartkę papieru). Dobrze skleić brzegi i delikatnie rozwałkować na prostokąt o wymiarach 25 x 17 cm używając jak najmniejszej ilości mąki do podsypywania.
Złożyć tak jak poprzednio i schłodzić przez 45 minut w lodówce. Proces wałkowania i składania powtarzać 3 razy, chłodząc ciasto między wałkowaniami przez 30 minut. Po ostatnim rozwałkowaniu i złożeniu ciasto dobrze owinąć folią spożywczą i włożyć do lodówki na minimum 5 godzin, a najlepiej na całą noc. Wyjąć z lodówki na 20 minut przed robieniem rogalików.”
Robimy rogale!
Ciasto rozwałkować na prostokąt o wielkości 65×34 cm. Ostrym nożem wykroić 12 dużych kwadratów – u mnie podstawa trójkąta 11 cm i ramiona na wysokość ciasta czyli nieco więcej niż 34cm. Na każdym płacie ciasta rozsmarować nadzienie, zostawiając mały margines. Zwijać rogale od podstawy ku wierzchołkowi. Gotowe układać na blasze, przykryć ściereczką i 40-50 minut poczekać, aż podrosną. Po tym czasie rozgrzać piecyk do 180° C i piec aż się ładnie zarumienią. U mnie było to 35 minut.
Po upieczeniu chwilę ostudzić i jeszcze ciepłe polać lukrem i posypać orzechami.
Podsumowując, rogale wyszły bardzo smaczne. Najbardziej moje podniebienie zostało połechtane aromatyczną skórką pomarańczową i naturalnym aromatem migdałów (a nie sztuczną esencją). Biały mak faktycznie jest delikatniejszy w smaku niż niebieski, ale teraz wiem, że lubię oba rodzaje. Tradycja pożyczona z Wielkopolski, jednak wciąż nie mam porównania z tamtejszym wypiekiem. Cała zabawa z tymi rogalami przypomniała mi jak równie smaczną upiekłam struclę z makiem na święta w tamtym roku. I chociaż mamy jeszcze listopad, ona już za mną chodzi. Sami zobaczcie: link.