Ciasteczka anyżowe
Anyż. Większość z nas jego smak kojarzy z syropem lub cukierkami na stan zapalny gardła lub kaszel i słusznie. Zewnętrznie działa odkażająco na skórę, toksycznie na pasożyty, odstraszająco na owady; wewnętrznie wykrztuśnie i rozkurczająco – do inhalacji.
Oryginalne ciastka anyżowe po raz pierwszy jadła przywiezione z Włoch przez moją kuzynkę. Od razu mi posmakowały. Nigdy wcześniej nie jadłam niczego z anyżem. Te ciastka były po prostu inne niż wszystkie. Choć minęło wiele lat, wciąż mnie zachwycają smakiem.
Dziś postanowiłam je zrobić nie bez przyczyny. „Margaryna Kasia” jak co tydzień ogłosiła swój konkurs. Tym razem padła temat „Słodko-Gorzki” z sugestią, aby przepisy nie były z czekoladą. Na początku nie było mi łatwo, ale przypomniał mi się smak tych ciastek – właśnie taki lekko słodki z nutą gorzkiego zioła. Oto mój przepis:
Składniki:
- 30 g margaryny Kasia
- 1/4 szklanki oliwy z oliwek
- 2,5 szklanki mąki pszennej
- 1 szklanka cukru
- 2 lyżeczki proszku do pieczenia
- łyżka anyżu
- szczypta soli
- garść dowolnych orzechów
- 3 jajka
Anyż rozdrobnić w moździerzu (można wałkiem na desce). Połączyć mąkę, sól, proszek do pieczenia i cukier. Dodać jaja i tłuszcze. Zagnieść ciasto, pod koniec dodać orzechy i anyż.
Uformować 2 długie bagietki. Ciasto włożyć do rozgrzanego piekarnika. Piec około 25 minut w temperaturze 180-190 stopni C.
Wyjąć, jeszcze ciepłe ciasto pokroić na ukośne plastry o grubości 1,5 cm. Pokrojone ciastka podpiec jeszcze 10 minut w 190 stopniach C. Ciastka najlepiej smakują zimne, wtedy są kruche.
Trzymajcie kciuki za kolejne moje przepisy:)