Miód z Chin i z UE. Trucizna czy zdrowie? Jak kupować?
Dziś będzie o miodzie, ale nie o jego niezwykłych właściwościach, bo o tym będzie innym razem, tylko o tym jak go kupować! Swoją drogą, przygotowując dzisiejszy post, odkryłam że miód chyba leczy wszystko ?. Od zaparć, odleżyn, poprzez trawienie, pracę serca, a skończywszy na stresie i urodzie. U mnie w domu zawsze miód był remedium na przeziębienia. Po jego przeczytaniu tego posta biegnijcie do szafki i sprawdzić jaki macie miód w domu.
Zobacz film o tym, czy miód z Chin jest szkodliwy
Gdzie najlepiej kupić miód?
Zdaje sobie sprawę, że nie każdy ma możliwość zakupić miód prosto z pasieki. U nas (na wschodzie Polski), taki miód jest często sprzedawany na ryneczku. Miód można kupić również prosto z pasieki, ale wiadomo, że trzeba wiedzieć gdzie. A nie zawsze znamy takie miejsca i pozostaje zakup miodu w sklepie. Tym bardziej, że pszczelarze bazują na marketingu szeptanym i ewentualnie tabliczką przed posesją informującą o sprzedaży miodu.
Jaki miód kupić w sklepie?
Na co zwrócić uwagę kupując miód w sklepie? Pierwsza i najważniejsza rzecz – to pochodzenie miodu. A więc czytajcie etykiety!
Już tak jest ze wszystkim (w odniesieniu do żywności), aby kupować produkty, które przebyły krótką do Nas drogę – czyli lokalne, krajowe, europejskie. I tak samo jest z miodem. Najlepiej kupować miód z Polski. Ponieważ jest to rodzimy miód, wyprodukowany przez pszczoły z pyłków roślin przez nas znanych, a więc i małe prawdopodobieństwo do uczuleń po takim miodzie.
Na drugim miejscu stawiam miody Europejskie. I tutaj są one różnie oznaczane. Na opakowaniu powinna być informacja o kraju pochodzenia – Polska, Węgry, Rumunia, Francja. Oznacza to, że miód (powinien, chyba że producent oszukał) pochodzi z danego kraju, a nie jest mieszanką z kilku państw.
Nie kupuj takiego miodu z zagranicy!
Najgorsze są miody z poniższym oznaczeniem:
„Mieszanka miodów pochodzących z państw członkowskich Unii Europejskiej i spoza UE”.
Zauważcie, że w/w zapis mniej więcej oznacza „pasieki z UE i możliwe, że wszystkie inne na świecie”. Według mnie to oszustwo. Taki zapis nie ogranicza w żaden sposób pochodzenia – nie można wykluczyć, że jest tam miód np. z Chin, a zazwyczaj właśni tak jest.
Powinno być określone z jakiego kraju/krajów pochodzi miód. Może być też tak, że na cały słoik przypada tylko jedna łyżeczka miodu z UE, reszta to chiński. Tak naprawdę nikt tego nie zweryfikuje, a zapis jak widzicie tego nie wyklucza. I wszystko jest zgodnie z prawem. Niestety. Jedynie co możemy zrobić to wystrzegać się takiego miodu i kupić tylko ten z polskich pasiek.
Czy chiński miód jest zły?
Chiński miód nie krystalizuje się. Powodem tego jest rozlewanie go na gorąco (100 st.C), a to powoduje utratę walorów leczniczych i zdrowotnych. Robi się tak w celu cięcia kosztów.
Inna sprawa, że kiedyś w Chinach były liczne afery, ponieważ w miodach były zawarte chemikalia – miało to związek z chorobami pszczół. Nie chciałabym jeść takiego miodu, a Wy?
Kolejny powód to możliwość wystąpienia alergii po takim miodzie. Owszem, po każdym miodzie może dojść do reakcji alergicznej, jednak odpowiednik z Chin jest wytwarzany z roślin, które są dla nas obce. Stąd większe prawdopodobieństwo do wystąpienia wysypki etc.
Czy miód chiński jest trujący?
W ostateczności taki miód z Chin nas ani nie uzdrowi, ani nie wyrządzi krzywdy. Słodki, gęsty ulepek do słodzenia herbaty i tyle. Ale czy dlatego kupujemy miód? Bynajmniej. A taniej będzie posłodzić herbatę cukrem.
Liczę, że ten film sprawi, że zastanowicie się następnym razem zanim kupicie miód i przekażecie te informacje dalej.
Jeśli już musicie kupić miód w sklepie, bierzcie tylko taki, który jest z Polski. Kupcie mały słoik, a przy najbliższej okazji kupcie miód prawdziwy – np. od pszczelarza lub w sklepie zielarskim.